Pogoda w maju nie rozpieszcza. Nawet nad z reguły słonecznym Balatonem „okienka pogodowe” trafiają się rzadko jak pod Mont Everestem. Tym bardziej chciałam Wam przesłać trochę energetycznych zdjęć, bo te najlepiej mówią same za siebie.

Jeden z moich ulubionych pomników to „Balatoński Wiatr”. Wiatr wielce pożyteczny, bo rozgania chmury.

Statki wycieczkowe już kursują. Na zdjęciu jeden z najstarszych Kelén z 1891 r. Zachowany w zabytkowej formie, tylko z parowca przerobiony na diesel.

Cudów nie ma. Przeważnie deszczowy maj z temperaturą nieco powyżej 20 st. C nie pozwala nagrzać się wodzie. Balaton ma 15,6 st. C.

Co nie znaczy, że chętnych do kąpieli zabrakło. Spotkać można było sporo rosyjskich turystów i podejrzewam, że ze Wschodu pochodzą ci śmiałkowie.

Pozostaje brać przykład z przyrody, która się nie poddaje i z optymizmem czeka na z pewnością upalny czerwiec.
Skomentuj